Zakrzepy i związane z nimi tzw. incydenty zakrzepowo-zatorowe za sprawą COVID-19 oraz szczepień przeciwko tej chorobie stały się jednym z najczęściej podnoszonych ostatnio tematów zdrowotnych. W rzeczywistości zakrzepica oraz zatorowość płucna to poważne problemy, towarzyszące nam niezależnie od COVID-19, choć choroba ta nie najlepszą sytuację tylko pogorszyła. Sprawdź, co warto wiedzieć na temat zakrzepów, by w razie niebezpieczeństwa uratować życie.

Żylna choroba zakrzepowo-zatorowa może występować pod postacią zakrzepicy żył głębokich kończyn dolnych lub zatorowości płucnej. Eksperci podkreślają, że była ona dość mocno rozpowszechniona w naszym społeczeństwie już przed pandemią COVID-19, kiedy to średnio w skali roku występowała w naszym kraju u jednej osoby na tysiąc. 

– Myślę, że to w ogóle niedoceniany problem. Przyjmijmy, że zakrzepica i zatorowość płucna to generalnie trzecia co do częstości występowania ostra choroba układu sercowo-naczyniowego: po udarze mózgu i po chorobie wieńcowej, powodującej zawały serca – podkreśla prof. Piotr Pruszczyk, specjalista chorób wewnętrznych, kardiologii i hipertensjologii z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przyznając jednocześnie, że pandemia COVID-19 zwiększyła świadomość społeczną w zakresie powikłań zakrzepowo-zatorowych.

– Sama infekcja COVID-19 zwiększa bardzo ryzyko wystąpienia powikłań zakrzepowo-zatorowych. Na podstawie własnych obserwacji klinicznych mogę powiedzieć, że co ósmy, co dziesiąty, co piętnasty pacjent leżący na oddziale covidowym będzie miał zakrzepicę lub zatorowość płucną. Na oddziale intensywnej terapii prawie co drugi pacjent z COVID-19 ma zakrzepicę lub zatorowość płucną – mówi prof. Piotr Pruszczyk. 

Dlaczego tak się dzieje? 

– COVID-19 jest chorobą zarówno układu oddechowego, jak i naczyń krwionośnych. Mówiąc w pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju zapalenie naczyń, gdzie mogą pojawiać się miejscowo powstałe zakrzepy – wyjaśnia prof. Piotr Pruszczyk.

W tym kontekście warto wiedzieć, że grupami pacjentów szczególnie narażonymi na występowanie powikłań zakrzepowo-zatorowych (niezależnie od COVID-19) są: 

  • osoby w podeszłym wieku, 
  • osoby unieruchomione (np. w czasie długiej podróży – wystarczyć może lot powyżej czterech godzin lub tego rodzaju podróż samochodem czy autokarem bez przerw na spacer czy rozciąganie się!), 
  • osoby „obciążone” dziedziczną (rodzinną) skłonnością do występowania zakrzepów i zatorów, 
  • osoby po operacjach, 
  • osoby po urazach (np. z nogą w gipsie),
  • osoby z chorobą nowotworową (zakrzepicy mogą sprzyjać niektóre leki onkologiczne). 

Objawy ostrzegawcze wystąpienia zakrzepów i zatorów 

– Kluczowym objawem zatorowości płucnej jest duszność i ból w klatce piersiowej. Możliwych przyczyn duszności jest jednak bardzo wiele, co powoduje, że można pomylić zatorowość płucną z innymi problemami zdrowotnymi, np. zapaleniem płuc czy zaostrzeniem choroby wieńcowej – zaznacza prof. Piotr Pruszczyk. 

Zupełnie inaczej objawia się zakrzepica żył głębokich kończyn dolnych. 

– Typowym objawem jest jednostronny ból nogi, a konkretnie łydki lub uda, występujący ze zwiększeniem ich obwodu i zaczerwienieniem. Czyli, jeśli ktoś ma bolesny, asymetryczny obrzęk w tych miejscach, np. po długiej podróży albo po dużym odwodnieniu w czasie upału, to powinien pomyśleć o zakrzepicy – podpowiada specjalista, podkreślając jednocześnie, że wystąpienia tego rodzaju objawów nie można lekceważyć i reagować natychmiast, zgłaszając się do szpitalnego oddziału ratunkowego lub przynajmniej do lekarza.

Dlaczego? Jeśli okaże się, że przyczyną bólu i/lub obrzęku jest poruszająca się w żyle skrzeplina, może dojść do bezpośredniego zagrożenia nie tylko zdrowia, ale i życia.

 – Jeśli skrzeplina, która „siedzi” w układzie żylnym, nie będzie odpowiednio leczona lekami przeciwkrzepliwymi, to taka skrzeplina lubi się powiększać. Może osiągnąć kilkanaście centymetrów długości, oderwać się, przepłynąć do płuc i zatkać duże naczynia, powodując nawet fatalną, śmiertelną zatorowość płucną – ostrzega prof. Piotr Pruszczyk.

Jak zapobiegać zatorom i zakrzepom

Na szczęście, rozwojowi i powikłaniom tej groźnej choroby można zapobiegać, nie tylko stosując odpowiednie leki (gdy ma się już rozpoznaną chorobę), lecz także na dużo wcześniejszym etapie – poprzez różne prozdrowotne zmiany w swoim stylu życia. Co konkretnie może pomóc? 

– Trzeba się jak najwięcej ruszać, nie być otyłym, nie palić, nie odwadniać się i dobrze się żywić – taką receptę podaje prof. Piotr Pruszczyk.

O tym, co profesor sądzi na temat związku między szczepieniami przeciw COVID-19 a zakrzepami i zatorami będzie można przeczytać w odrębnym tekście Serwisu Zdrowie.

Dodajmy jednak od razu, w telegraficznym skrócie, że prof. Piotr Pruszczyk, podobnie jak inni uznani eksperci, zachęca osoby wciąż niezaszczepione do podejmowania decyzji o jak najszybszym przyjęciu szczepionki, gdyż ryzyko groźnych powikłań związane z przechorowaniem COVID-19 jest niewspółmiernie wyższe od ryzyka związanego z ewentualnymi niepożądanymi odczynami poszczepiennymi.

Warto wiedzieć, że specjalista zachęca – pod pewnymi warunkami – do szczepień przeciw COVID-19 także osoby obarczone ryzykiem zatorowo-zakrzepowym. Powinny one jednak pozostawać wtedy pod „szczególnym” nadzorem lekarskim, lecz co najważniejsze – mogą to być tylko te osoby, u których nie występuje obecnie aktywna postać choroby (tę trzeba przed szczepieniem „zaleczyć”, opanować, najczęściej 3-miesięcznym leczeniem przeciwkrzepliwym).  

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl 

Źródło: 

Webcast z udziałem prof. Piotra Pruszczyka (pt. „Zakrzepy mogą pojawić się nie tylko z powodu COVID-19”), który odbył się 19 lipca 2021 r. w ramach cyklu rozmów eksperckich Serwisu Zdrowie PAP, na temat diagnostyki i leczenia choroby zatorowo-zakrzepowej. 

Cykl spotkań jest realizowany we współpracy z partnerem merytorycznym, firmą Pfizer. 

Pin It on Pinterest

Share This