Pani Helena ma 82 lata. Przed pandemią codziennie o 7 rano wsiadała w kolejkę, by dojechać z Ochoty do Józefowa, do tamtejszego domu opieki. Choć jest starsza od niejednego z pensjonariuszy pomaga w opiece nad nimi. Wszyscy tu uwielbiają jej uśmiech, pogodę ducha, spokój. I nie mogą się doczekać aż skończy się pandemia, żeby znów mogła do nich przyjeżdżać.

Wszystko zaczęło się od córki, która mieszka w Józefowie. Prowadzi tu z mężem warsztaty fotograficzne i właśnie zajmowali się robieniem serii portretów, kiedy na spacerze spotkali pracownika z pobliskiego domu opieki. Zaprosił ich na sesję do ośrodka i tak to się zaczęło – najpierw były zdjęcia pensjonariuszy, potem okolicznościowe.

 „Aż kiedyś zabrałam tam rodziców. Dobrze się tam czuli i tak jakoś wyszło, że zaczęli przyjeżdżać sami, najpierw co kilka dni, a potem już codziennie” – wspomina pani Zofia.

Sekcja do zadań specjalnych

Rąk do pracy w takim miejscu nigdy za dużo. Kiedy pewnego dnia trzeba było na szybko obrać wielki gar ziemniaków pani Helena pomogła i … teraz  we dwie z panią Krysią tworzą sekcję obierania ziemniaków.

Ale pomoc w kuchni to nie jedyne czym zajmuje się wolontariuszka.

„Całe życie pracowałam z dziećmi, teraz przeniosłam się z początku życia na jego koniec” – mówi pani Helena. Z czasem okazało się, że pomoc przydałaby się także przy pensjonariuszach, szczególnie że znajdowała z nimi wspólny język i nawet ci trudni, w demencji, słuchali się jej jak nikogo tutaj.

„Pamiętam jak kiedyś nie mogliśmy przekonać jednej z pań, aby poszła na zajęcia relaksacyjne. Pani Helena weszła do niej i po 5 minutach wyszły z pokoju obie, uśmiechnięte” – wspomina Elżbieta Nasierowska- Bachanek kierownik Domu Opieki Józefina.

Pani Helena twierdzi, że to kwestia znalezienia odpowiedniego argumentu i do każdego można trafić. „Kiedy do niej weszłam leżała w szlafroczku, wciąż nie ubrana, choć było południe. Mówię do niej: Wiesia, no co ty? Nie idziesz na relaks? A ona na to: Nie, nie idę. Mówię więc: Chodź, Zosia przyjechała, zdjęcia ci porobi. I ta szybciutko wstała, wyszykowała się i poszła ze mną. Wiedziałam, że tym ją skuszę, bo ona uwielbia pozować. Po prostu wiedziałam co powiedzieć, żeby zadziałało” – opowiada pani Helena.

Razem z mężem pomagają także w ogrodzie – robota nie do przerobienia, zawsze jest coś do zrobienia: a to koszenie trawnika, a to grabienie liści, a to pielenie. Były takie dni, że z dziadkami do pomocy przyjeżdżały wnuki. „Młodzież od małego trzeba uczyć pomagania innym” – mówi pani Helena. A wie co mówi, bo ma czworo dzieci i czternaścioro wnucząt.

Magiczne miejsce

W Józefinie ciągle coś się dzieje: przestawienia, warsztaty garncarskie, wycinanki, opowieści o ziołach, potańcówki, nawet dla tych co są na wózkach. W holu stoi pianino, na którym codziennie przed obiadem, ktoś gra dla innych mini koncert.

Jak nie kochać tego miejsca! Wszyscy podkreślają domową atmosferę. To zasługa pracowników, którzy w swoją pracę wkładają serce. Dla siedemdziesięciu pensjonariuszy personel jest jak rodzina. Tu każdego traktuje się jak partnera, nawet chorych z zaawansowaną demencją. U pani dyrektor w gabinecie jeden z podopiecznych siedzi koło niej i coś jej opowiada podczas, gdy ona pracuje. To stały widok. Nikt go nie wyprasza, widocznie potrzebuje towarzystwa.

Trudne czasy

Pani Helena cierpi teraz, gdy nie może odwiedzać swoich przyjaciół. A oni tęsknią za nią. „Dzwonimy na WhatsAppie, żeby spytać jak się mają. Pani Krysia skarży się, że nie daje sama rady z ziemniakami. Nie możemy już doczekać się końca pandemii” – mówi z żalem opiekunka.

To trudny czas dla wszystkich – dla obsługi, która troszczy się o zdrowie swoich podopiecznych, dla pensjonariuszy, którzy nie mogą widywać się z rodzinami i dla wolontariuszy, dla których wizyty w ośrodkach pomocy społecznej zostały zawieszone. A przecież, jak dla Pani Heleny, są ważną częścią ich życia.

„Mało mówi się o wolontariuszach, którzy przychodzą w takie miejsca z otwartym sercem, pełne empatii, poświęcają swój czas i energię nic w zamian nie oczekując. To ważne, by ich zauważać i doceniać. Miło, że powstał taki konkurs, dzięki temu mogliśmy uhonorować naszą panią Helenkę” – mówi Kamila Godzisz Koordynator Opieki Domowej w Care Experts Medicover, obsługującej Dom Opieki Józefina.   

Helena Wójcik została laureatką konkursu „Opiekun Seniora Roku 2019” z kategorii „Przyjaciel Seniora”

Monika Wysocka

Pin It on Pinterest

Share This