Rak płuca to najczęstszy nowotwór zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet. Każdego dnia na raka płuca umierają w Polsce aż 63 osoby, 1900 osób miesięcznie, co daje 23 tysiące rocznie. Rok 2020 miał być w Polsce szczególnie dedykowany walce z tym nowotworem, niestety okazał się być głównie w teorii, a nie w praktyce – dodatkowo w dobie pandemii wirusa SARS-CoV-2, chorzy doświadczają coraz większych opóźnień w dostępie do diagnostyki, hospitalizacji i terapii. Choć przełomowe terapie onkologiczne są zarejestrowane, to wiele z nich nadal nie jest refundowanych w Polsce, a więc realnie nie są dostępne. Pomimo zapowiedzi resortu zdrowia ostatnie dwie listy refundacyjne nie przyniosły pacjentom z rakiem płuca dobrych wieści. Czy tym razem doczekają się szansy na dalsze życie?
Prof. Dariusz Kowalski podkreślił, że sposób leczenia raka płuca zmienił się diametralnie, jako klinicyści oczekujemy dostępu do terapii obecnych w Europe i na świecie, przede wszystkim immuno-chemioterapii, która umożliwia dalsze leczenie sekwencyjne, a mediana przeżyć całkowitych wynosi nawet 30-36 miesięcy, co powoduje, że rak płuca może stać się chorobą przewlekłą.
„Pacjenci, którzy zrzeszają się w naszej grupie na Facebooku, ciągle zadają pytanie – DLACZEGO? – dlaczego tak późno jesteśmy diagnozowani, dlaczego lekarz nie zlecił badań diagnostycznych, dlaczego w Polsce nie są dostępne leki, co u naszych znajomych z krajów sąsiednich (w grupie są chorzy z całego świata). Budzi to w nas ogromną frustrację i poczucie niesprawiedliwości” – mówiła Małgorzata Maksymowicz.
„15% chorych to ludzie z drobnokomórkowym rakiem płuca, to jest rak który pędzi, w kilka miesięcy zabiera ludzi. Przez 30 lat tej grupie chorych nie oferowano nic nowego, poza wyniszczającą chemioterapią. A na świecie i za naszymi granicami jest dostępne leczenie immunochemioterapią. Dzięki tej terapii ponad połowa chorych ma szanse na wydłużenie życia o ponad rok – żyją i to życie jest dobrej jakości. Immunochemioterapia w niedrobnokomórkowym oraz drobnokomórkowym raku płuca jest rekomendowana przez największe instytucje i ekspertów z całego świata” – podkreśliła Małgorzata Maksymowicz.
„Wielu pacjentów w zaawansowanym stadium choroby nie ma szansy dotrzeć albo otrzymać II linii leczenia, ze względu na progresję i toksyczność oraz skutki uboczne chemioterapii – chcemy zrobić wszystko, aby pacjenci mieli możliwość leczenia zgodnie ze standardami terapeutycznymi – zaznaczyła Aleksandra Wilk – To już jest kolejne spotkanie, w ramach którego zwracamy się do decydentów o dostęp do immuno-chemioterapii w NDRP i DRP. Na pewno nie zawiesimy naszych działań, dziękujemy też innym organizacjom, które wspierają chorych na raka płuca, wszyscy się łączymy i walczymy o to co najlepsze dla naszych pacjentów”.
Diagnostyka nadal dla wybranych
Jak podkreśliła prof. Renata Langfort, aby wybrać pacjentów którzy odniosą największe korzyści z leczenia celowanego, należy przebadać wszystkich pacjentów, wykonać badania patomorfologiczne i molekularne. „Jesteśmy w stanie ocenić mutacje EGFR, ALK, ROS-1, czy ekspresję PDL-1, ale problem polega na tym, że zgodnie z wytycznymi programów lekowych, nie możemy ich wykonać jednoczasowo. A czas ucieka. Diagnozując raka moglibyśmy przekazać materiał od razu do badań molekularnych, ale obecnie nie jest to możliwe. Aby wykonać kolejne badanie molekularne potrzebny jest wynik poprzedniego, wykonujemy oznaczenie EGFR czekamy na wynik, potem ALK, znowu czekamy na wyniki i dalej ROS-1, dopiero jeśli wszystkie poprzednie wyniki są negatywne to wtedy można zlecić ocenę ekspresji PDL-1. Nie ma możliwości, aby diagnostyka była szybka, średnio zajmuje ok. 21 dni.
Czy stać nas na brak skutecznego leczenia?
Magdalena Władysiuk skomentowała, że „z punktu widzenia systemu, i technologii medycznej, staramy się patrzeć na kilka aspektów, przede wszystkim na aspekt wprowadzania nowych terapii, patrzymy na efekty i skutki finansowe”. Potwierdziła, ze immunoterapia przedłuża życie i prowadzi do zmniejszenia epizodów działań niepożądanych.
W dyskusji udział wzięły także pacjentki, które aktualnie walczą z nowotworem płuca. Agnieszka, ma 46 lat jest mamą 2 małych dzieci, została zdiagnozowana w marcu tego roku w IV stopniu zaawansowania NDRP, dokuczały jej uciążliwe objawy, duże duszności, zaleganie wody w płucach, którą trzeba było ściągać przez cały miesiąc. Lekarze zaproponowali jej tylko chemioterapię paliatywną, a następnie podtrzymującą, którą jednak trzeba było przerwać ze względu na toksyczność leczenie i problemy z wątrobą.
Do rozmowy dołączyła także pani Gabriela, 54-latka, mama 3 dzieci, opiekująca się dorosłym synem z porażeniem mózgowym. Niestety pani Gabriela czuje się coraz słabiej i ma trudności z oddychaniem. „O mojej chorobie – drobnokomórkowym rak płuca dowiedziałam się w maju tego roku. Jedyna szansą na wydłużenie życia jest dla mnie immunoterapia lekiem, który nie jest refundowany. Leczenie jest bardzo kosztowne, a zakup udało się sfinansować tylko dzięki zbiórkom” – mówiła pacjentka.
Dziś miała także miejsce premiera raportu „Immunoterapia w drobnokomórkowym raku płuca – szansa pacjentów na dłuższe życie” [1] przygotowany przez Izabelę Obarską, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia w latach 2016–2017 i prof. dr hab. n. med. Dariusza M. Kowalskiego, specjalistę onkologii klinicznej i radioterapii onkologicznej, kierownika Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii, prezesa Polskiej Grupy Raka Płuca. Opracowanie przedstawia dane dot. dostępności do leczenia chorych na drobnokomórkowego raka płuca w Polsce oraz przybliża międzynarodowe rekomendacje dot. terapii tego schorzenia, które mogą być zaimplementowane do naszego systemu ochrony zdrowia.
Prof. dr hab. n. med. Dariusz M. Kowalski, wskazuje, że dodanie immunoterapii do chemioterapii w drobnokomórkowego raka płuca stymuluje odpowiedź przeciwnowotworową układu immunologicznego i poprawia wyniki leczenia w porównaniu z dostępnymi obecnie metodami. Według ekspertów brak refundacji tego leczenia pozbawia polskich chorych na DRP dostępu do leczenia wydłużającego przeżycia, o akceptowalnym profilu bezpieczeństwa.
Miej serce dla płuca – nie pal, nie zatruwaj swoich płuc, nie zmniejszaj swoich szans w walce z covid!
Miej serce dla płuca – lekarzu – zachowaj czujność onkologiczną, niektóre objawy mogą świadczyć o raka płuca. Po pierwsze wyklucz nowotwór płuca w przypadku – przewlekłego bólu barku, nawracającego zapalenia dróg oddechowych czy kaszlu!
Miej serce dla płuca – pacjencie – nie lekceważ nawracającego kaszlu i bólu barku. Badaj się profilaktycznie – skorzystaj z Programu Wczesnego Wykrywania Raka Płuca za pomocą niskodawkowej tomografii komputerowej