Katarzyna Raczykowska w konkursie Opiekun Seniora roku 2019 zdobyła nagrodę w kategorii „Wolontariusz”. Jurorów zachwyciła postawa Pani Kasi, która pomimo swojej choroby bardzo aktywnie działa na rzecz seniorów w swojej lokalnej społeczności – wynajduje dla nich ciekawe wydarzenia, doradza, stworzyła grupę, w której są dla siebie nawzajem wsparciem. Jej aktywność pokazuje, że nie trzeba biernie czekać na odgórne działania – otwarty umysł i serce może zdziałać o wiele więcej.
Jak to się stało, że zajęła się Pani doradztwem dla seniorów?
Moja bratanica zaproponowała mi prowadzenie bloga. Co oczywiście nie było łatwe technicznie na początku, natomiast zupełnie nie miałam kłopotów z pisaniem postów. Pisanie zawsze było dla mnie łatwe. Blog na początku był przeznaczony dla opiekunów seniorów i samych seniorów. Z naciskiem na opiekunów i doświadczeń z opieki nad moim Tatą.
Proszę opowiedzieć nam czym się Pani zajmuje?
Obecnie, ze względów zdrowotnych działałam tylko internetowo. Prowadzę grupę na Facebooku dla seniorów „Śląscy Seniorzy”, której celem jest zachęcanie do aktywności, wspierania się i pomaganie. To grupa bardzo pozytywnych seniorów (i nie tylko) ze Śląska, spoza województwa i spoza kraju. Bardzo aktywne są panie mieszkające we Włoszech i Niemczech. To pozytywni ludzie, ale z różnymi doświadczeniami i bardzo dużym bagażem chorób.
Prowadzę też fanpage „Seniorzy w Katowicach”, gdzie przekazuję informacje dla seniorów w naszym mieście – o wydarzeniach, zajęciach dla seniorów, o szczepieniach przeciw grypie, o telefonie zaufania dla seniorów itp. Wyszukuję informacje na temat tego co prowadzą i przygotowują dla seniorów miasto i liczne organizacje.
Na czym polega doradzanie seniorom? Jakie są ich największe potrzeby i zmartwienia?
Na to pytanie można by długo odpowiadać, bowiem lista potrzeb jest bardzo duża. Ostatnio robiłam ankietę na ten temat w grupie. W odpowiedziach przewijały się dwa główne tematy: niska emerytura i słabe zdrowie. Kiedy jest mało pieniędzy, nie można dbać o zdrowie, kiedy jest słabe zdrowie, nie ma jak cieszyć się emeryturą.
Jednak ostatnio świadomość seniorów bardzo się podniosła. Także poprzez różne warsztaty i przykłady ciekawego spędzania czasu. Większość seniorów jest bardzo aktywna i pomimo utrudnień, ograniczeń świetnie się bawią na senioriadach, balach czy różnych spotkaniach i wycieczkach. Zajęcia dla seniorów nie ograniczają się tylko do rękodzieła i picia kawy, ale mają wartość edukacyjną, można na nich zobaczyć i poznać dużo nowych i ciekawych rzeczy. Jest też duża grupa seniorów, otrzymujących wyższe emerytury, którzy bardzo chętnie korzystają z wycieczek i wczasów za granicą, nie obawiając się niepowodzeń. Mają swoje pasje. To wspaniałe.
– Bardzo zaangażowała się Pani w tę działalność. Co daje Pani ta aktywność?
Jak dla każdej chorej osoby, daje mi po prostu zajęcie w ciągu dnia. Prowadząc grupę na Facebooku przygotowuję się do pisania postów, przygotowuję tematy, zabawy, konkursy, po to, by seniorzy w grupie czuli się dobrze. Choć to tylko znajomości i rozmowy internetowe, to jak oni sami mi mówią, czują tu dobrą, domową atmosferę, dla nich to miejsce gdzie mogą porozmawiać o wszystkim – za wyjątkiem polityki i religii. Po za tym lubię pomagać, lubię robić coś dla ludzi.
– Jak udaje się łączyć Pani tak intensywną działalność z chorobą, która często utrudnia nawet codzienne funkcjonowanie?
Dzielę sobie dzień, na np. sprzątanie, gotowanie i dbanie o dom, a w międzyczasie piszę, odpisuję na komentarze, na pytania osobiste wysyłane przez messengera. A kiedy czuję się bardzo źle, to po prostu wyłączam się z pisania i odpoczywam.
– Wspomniała Pani o swoich najbliższych planach – zamierza Pani napisać książkę! Proszę o niej opowiedzieć.
Pomysł przyśnił mi się w nocy, w pierwszy dzień nowego roku, 3 lata temu… Teraz wreszcie zdecydowałam się już zabrać do pisania. To będzie moja druga książka. Pierwsza to właściwie poradnik dla seniorów o tym co robić i jak dbać o to, by życie na emeryturze było przyjemne. Druga książka będzie o miłości, choć oparta dalej na doświadczeniach z działań dla seniorów. Chcę ją umiejscowić w realiach życia sprzed 100 lat, co będzie wymagało sprawdzenia wielu wątków historycznych, ale traktuję to jak wyzwanie.
Jakie są Pani największe marzenia?
Choruję na wiele chorób – głównie stawów, mięśni i kości. Poza domem poruszam się o balkoniku, na dłuższych spacerach na wózku inwalidzkim, co mi bardzo doskwiera, dlatego moim największym marzeniem jest, aby być bardziej sprawną. Jednak paradoksalnie moje choroby dużo mnie nauczyły – nie przejmowania się opiniami innych, życia po swojemu w rytm możliwości w ciągu dnia, odsunięcia się od osób nie wnoszących dobrego w moje życie, rezygnowania z czegoś co jest dla mnie niedobre, czego wcześniej nie potrafiłam. Mogę dziś ze spokojem powiedzieć, że jestem szczęśliwa, choć zdarzają i pewnie będą się zdarzać różne załamania czy kryzysy. Ale kryzysy przecież są normalne, to jest życie. Umiem zamienić coś negatywnego w coś miłego. Jeśli czegoś nie mogę, robię w zamian coś, co mnie cieszy. Np. nie chodzę na koncerty muzyczne, ale słucham muzykę w internecie, ciesząc się nią tak samo jakbym była na sali. Nie czytam książek, bo nie utrzymam ich w ręku, za to czytam wiadomości i ciekawe tematy na Facebooku. Poznaję też wielu ludzi, interesuję się polityką bardziej niż kiedyś, mam bowiem zamiar działać w ruchu społecznym. Raz jest pięknie, raz jest smutno, ale takie jest życie.