W najbliższych dniach w całej Polsce mocno się ochłodzi. W niektórych regionach kraju temperatura może spaść nawet do minus 17 stopni. Lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia podpowiadają, jak uniknąć niebezpiecznego wychłodzenia, odmrożenia, zamarznięcia, a także zatrucia czadem. – Zadbajmy o siebie i innych – apeluje Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Przed wyjściem z domu!
Należy zadbać o właściwy ubiór. Najbardziej w mrozy wskazana jest tzw. „cebulka”. Pod kurtką lub innym wierzchnim okryciem powinno znaleźć się co najmniej kilka warstw odzieży. Powietrze wytwarzające się między nimi jest doskonałym izolatorem. Jednocześnie lekarze ostrzegają przed przegrzewaniem organizmu.
Obowiązkowa w mrozy jest czapka. Przez głowę „ucieka” najwięcej ciepła z organizmu, a uszy – jeśli nie są odpowiednio chronione – marzną bardzo szybko. Szyję chronimy grubym szalem, a dłonie puchowymi rękawicami (najlepiej z jednym palcem). Stopy nie zmarzną w wełnianych skarpetach i ciepłych, szczelnych butach, które nie przemokną na śniegu.
Szybko pękające na mrozie usta smarujemy pomadką na bazie wazeliny, a policzki kremem (najlepiej tłustym). Skóra wystawiona na niską temperaturę jest narażona na podrażnienia (warto stosować kremy z filtrem UV). Ale róznież pamiętajmy o maseczce, to nie tylko obowiązkowa ochrona przed wirusami ale róniez dobrze chroni przed zimnem !!!
Dieta dobra na energię
Gdy panują niskie temperatury organizm chce się ogrzać także „od środka”. A w tym najbardziej skuteczna jest optymalna dieta (urozmaicona warzywami, które dostarczają odpowiednich witamin). Przed wyjściem na mróz należy zjeść pożywne śniadanie (najlepiej na ciepło), energii do walki z mrozem dostarczą nam także regularne posiłki w ciągu dnia. Na rozgrzanie niezawodne są zupy – kremy i herbaty z dodatkiem imbiru, cytryny i miodu.
Alkohol oszukuje organizm
Przed wyjściem na mróz stanowczo niewskazane jest spożywanie alkoholu. Mocne trunki są bardzo zdradliwe. Działają rozszerzająco na naczynia krwionośne, co powoduje, że organizm nie odczuwa zimna. Może dojść do szybkiego wychłodzenia, a następnie zgonu.
Gęsia skórka to znak, że trzeba się ogrzać
Pierwszym sygnałem świadczącym o tym, że marzniemy są dreszcze, czyli szybkie skurcze mięśni, powodujące wytwarzanie ciepła. Organizm broni się przed zimnem zmniejszając powierzchnię ciała poprzez tzw. gęsią skórkę. To sygnał, że natychmiast trzeba się ogrzać …
A gdy zmarzniemy…
Nie jest wskazane wkładanie rąk, czy nóg do bardzo gorącej wody, albo pod grzejnik. Szok termiczny dla naczyń krwionośnych może być bardzo szkodliwy i niebezpieczny. Może dojść do obkurczeń, zasinień i dużego niedotlenienia tkanek. Ciało należy rozgrzewać delikatnym masażem, stosując kremy natłuszczające. Chodzi o to, żeby skóra oddychała i nie pękała.
Cichy zabójca!
Co roku zimą swoje śmiertelne żniwo zbiera czad – cichy, podstępny zabójca, który wytwarza się w procesie spalania w piecach, kominkach oraz wszelkich innych niewłaściwie konserwowanych i używanych urządzeniach grzewczych. Jest bezwonny i najczęściej atakuje we śnie. Jego ofiary nie zawsze są w stanie w porę zareagować!
Lekarze PPOZ radzą sprawdzić wszystkie urządzenia, które dostarczają ciepło w domach, a najbardziej przezornym zalecają zamontowanie czujników czadu. Alarm może uratować życie.
Pomyślmy o starszych, bezdomnych i nieporadnych
– Mróz jest szczególnie niebezpieczny dla osób bezdomnych, starszych oraz nieporadnych. Na oku zawsze powinniśmy mieć dzieci. Kontrolujmy gdzie się bawią, czy nie wchodzą na zamarznięte stawy. Nie przechodźmy obojętnie obok osób leżących na ulicach, ławkach, przystankach. Alarmujmy służby, jeśli wiemy, że w opuszczonych budynkach, altankach, czy wiatach śmietnikowych koczują osoby najbardziej narażone na działanie niskich temperatur – apeluje Bożena Janicka, prezes PPOZ.