Fala upałów, która dotknęła Polskę i całą Europę, nie tylko daje się we znaki przyrodzie, ale także ludziom. Zasłabnięcia, omdlenia, udary, oparzenia, problemy z krążeniem – to tylko część problemów, z jakimi borykamy się, gdy temperatura przekracza 27 stopni.  Jak sobie z tym poradzić?

Tegoroczne lato obfituje w wysokie temperatury, podobnie jak poprzednie. Pomimo tego że każdy z nas kocha ciepło i zazwyczaj już wiosną odliczamy do momentów, w których będzie można założyć cienkie ubrania, wygrzać się na słońcu, czy wreszcie wyjechać na upragnione wakacje, upały przeszkadzają nam w normalnym, codziennym funkcjonowaniu. Jak czuje się organizm, gdy temperatura jest za wysoka? Przede wszystkim czujemy się ospali, zmęczeni, mniej skoncentrowani.

Długotrwałe przebywanie w wysokiej temperaturze powoduje, że organizm mocno się nagrzewa. Zaczynamy się pocić, bo w ten właśnie sposób, ciało próbuje się schłodzić. Jeśli trwa to zbyt długo, zaczyna ubywać nam bardzo dużo wody, a także elektrolitów.

– Odczuwamy wtedy pragnienie, które niezaspokojone może prowadzić do poważnego odwodnienia, a więc stanu, w którym ilość wody i jonów potasu, sodu i magnezu, odpowiedzialnych za równowagę wodno‑elektrolitową spada poniżej wartości zapewniającej prawidłowe funkcjonowanie. Jakie są pierwsze objawy odwonienia? Oprócz pragnienia, pojawia się uczucie zmęczenia, ból głowy, zmiany elastyczności skóry, ciemne zabarwienie moczu. Mogą pojawić się też wymioty, a nawet utrata świadomości.- mówi prof. Tomasz Zubilewicz, specjalista chirurg naczyniowy ze szpitala Żagiel Med. w Lublinie.

W skrajnych przypadkach gdy organizm ma utrudnione lub wręcz uniemożliwione oddawanie zgromadzonego nadmiaru ciepła, np. w przypadku zbyt intensywnego plażowania, czy też przebywania na słońcu, może doznać udaru cieplnego, zwanego inaczej porażeniem cieplnym. To stan, w którym temperatura wewnątrz ciała przekracza 41 stopni Celsjusza. W organizmie dochodzi wtedy do zmian w komórkach i tkankach, rozpoczyna się proces denaturacji białek i uszkodzenia fosfolipidów błon komórkowych. Udar cieplny występuje najczęściej u małych dzieci, a także osób starszych. Pierwsze symptomy to bardzo silne bóle i zawroty głowy, gorączka, dreszcze, przyspieszone tętno, niepokój, zaczerwieniona skóra. W takiej sytuacji najważniejsze jest jak najszybsze ochłodzenie chorego, aby zahamować szkodliwe działanie ciepła i zmniejszyć ryzyko potencjalnej śmierci. Trzeba przenieść go w chłodne i przewiewne miejsce, podać dużo chłodnych płynów, zastosować chłodne okłady, ale także bezwzględnie wezwać lekarza.

Podczas upałów cierpią też nasze żyły, zwłaszcza u osób z dolegliwościami żylnymi.

  • W gorące dni takie objawy jak spuchnięte i obolałe nogi są jeszcze bardziej widoczne i odczuwalne, bo wysoka temperatura rozszerza naczynia krwionośne i „pompowanie” krwi w górę idzie jeszcze bardziej opornie. Dlatego najlepiej unikać zbyt długiego przebywania na słońcu. – przestrzega prof. Tomasz Zubilewicz.

Żyłom przeszkadzają także długie podróże, które w czasie wakacji częściej i chętniej odbywamy. Upał i podróż to kłopot murowany. Niestety, nic tak nie szkodzi żyłom jak wielogodzinna jazda i siedzenie w tej samej pozycji. Powoduje to zaciśnięcie naczyń krwionośnych i utrudnia prawidłowy obieg krwi, czego skutkiem może być nawet zakrzepica. Jadąc samochodem należy zatrzymywać się co kilka godzin żeby „rozprostować nogi”. Trudniej o taką możliwość w samolocie. Dlatego do takiej podróży trzeba szczególnie się przygotować: dużo pić, dobrać wygodne, luźne ubranie, unikać uciskających elementów garderoby. Podczas lotu najlepiej zdjąć buty, co jakiś czas wstawać, poruszać nogami.

Podczas upału koniecznie porzućmy szpilki, obcisłe spodnie i rajstopy.

– Luźne, przewiewne ubrania, wygodne, sportowe obuwie – to wszystko zrobi dobrze naszym żyłom i ograniczy dolegliwości. Warto po pracy zrzucić obuwie i pozwolić stopom odpocząć. Ważne, by pamiętać, że chore żyły lubią zimno. Niektórym ulgę przynosi samo chodzenie boso po zimnej podłodze, a latem – brodzenie w jeziorze czy morzu. Dzięki temu hartujemy nogi, a naczynia krwionośne obkurczają się, dzięki czemu krew w nich szybciej płynie. – mówi prof. Tomasz Zubilewicz.

Lekarze zalecają też, aby kładąc się spać, pod nogi łóżka z jednej strony podłożyć książki lub innego rodzaju podpórki, tak by głowa była mniej więcej 10 cm niżej niż stopy.

Co robić, by jak najmniej odczuwać dolegliwości związane z upałami?

Przede wszystkim musimy pić dużo płynów, choć wydaje się to banalne, jednak jest najważniejsze. Co to znaczy dużo? W taką temperaturę powinniśmy wypijać około 3 litrów wody dziennie. Nie powinniśmy wychodzić też z domu bez butelki z wodą do picia i lekkiego nakrycia głowy chroniącego przed słońcem. Dobrze jest też w torebce trzymać wodę termalną w spray’u, która pomoże schłodzić twarz w każdym miejscu, nawet w komunikacji. Po powrocie do domu z pracy koniecznie zafundujmy sobie chłodną kąpiel, która schłodzi ciało i przyniesie ukojenie. Koniecznie zasłońmy okna, jeśli akurat wychodzą na stronę, po której świeci słońce. Starajmy się przebywać w cieniu i raczej odpoczywać, nie wskazany jest w tym czasie ruch fizyczny na świeżym powietrzu. Plażowanie przy trzydziestostopniowej temperaturze też powinniśmy sobie darować.

Pin It on Pinterest

Share This