Polacy niejednokrotnie jadą setki kilometrów za granicę, aby poddać się zabiegowi usunięcia zaćmy i tym samym uniknąć długiego czekania w kolejkach. W przypadku niektórych regionów ich liczba rośnie.

– Więcej niż przed rokiem zoperowaliśmy mieszkańców województwa mazowieckiego czy małopolskiego. W naszej klinice zabiegowi usunięcia zaćmy poddali się także m.in. mieszkańcy lubuskiego oraz świętokrzyskiego, których rok wcześniej nie było. Kilku pacjentów przyjechało na zabieg aż z Pomorskiego – wylicza dr Justyna Krowicka, ordynator kliniki Gemini w Ostrawie. Placówka zapewnia kompleksową obsługę, pomoc w transporcie, a także załatwienie wszystkich formalności z NFZ, dotyczące refundacji zabiegu.

– Zeszłoroczna zmiana przepisów wprowadziła dodatkowe utrudnienia dla zoperowanych pacjentów, którzy są obecnie zasypywani korespondencją ze strony NFZ o uzupełnienie dokumentacji lub dodatkowe wyjaśnienia, gdyż każdy oddział NFZ nieco inaczej interpretuje przepisy, a sami urzędnicy nie umieją niejednokrotnie wyjaśnić istotnych szczegółów. Dodatkowo często słyszymy od pacjentów, że w mediach rozpowszechniania jest nieprawdziwa informacja, że zwrotu za wykonaną operację nie ma i już nie będzie – zwraca uwagę dr Justyna Krowicka, ordynator kliniki Gemini w Ostrawie.

Chociaż nowe przepisy miały zniechęcić polskich pacjentów do wyjazdów za granicę, nastąpiło to jednak w ograniczonym stopniu. Co ciekawe, jeśli chodzi o zaćmę, przybyło tych, którzy aby nie czekać na zabieg jadą setki kilometrów. W Gemini wzrosła także liczba pacjentów, którzy proszą o konsultację za pomocą drogi mailowej.

– Więcej niż przed rokiem zoperowaliśmy mieszkańców województwa małopolskiego (1598 w 2017 roku do 1648 w 2018 roku) czy mazowieckiego (z 481 w 2017 roku do 558 w 2018 roku). W naszej klinice zabiegowi usunięcia zaćmy poddali się także m.in. mieszkańcy lubuskiego oraz świętokrzyskiego, których rok wcześniej nie było. Kilku pacjentów przyjechało na zabieg aż z Pomorskiego. Warto podkreślić, że prawie 100 proc. pacjentów ma zabieg refundowany, a operowany decyduje sam czy przyjedzie do nas na kontrolę, czy też nie – wylicza dr Justyna Krowicka.

Polscy pacjenci, którzy przyjeżdżają do kliniki Gemini w Ostrawie, mogą liczyć na opiekę polskojęzycznego personelu, na to, że operację przeprowadzi polski lekarz (co ma znaczenie szczególnie dla starszych osób), a także pomoc w załatwieniu wszystkich formalności związanych z refundacją zabiegu przez NFZ czy sfinansowaniem zabiegu. W razie potrzeby organizowany jest dla nich także transport. Zabieg odbywa się nawet w ciągu 14 dni. Tymczasem terminy w kraju są znacznie dłuższe (według Informatora o Terminach Leczenia NFZ na przykład w województwie mazowieckim na zabieg usunięcia zaćmy trzeba czekać nawet do czerwca 2024, w woj. małopolskim do 2023 roku a łódzkim do 2022 roku).

W klinice Gemini w Ostrawie w ciągu miesiąca operuje się ok. 300-450 polskich pacjentów (najwięcej z woj. śląskiego, ale także sporą liczbę z województw dolnośląskiego, opolskiego, małopolskiego, łódzkiego, czy mazowieckiego). Polscy pacjenci w Czechach leczą nie tylko zaćmę. W porównaniu do wcześniejszego roku w 2018 w Gemini wzrosła ilość operacji związanych z laserową korekcją wzroku, iniekcją dogałkową, witrektomią, czy zabiegami estetycznymi.

Pin It on Pinterest

Share This