Samotność jest nie tylko przykrym doświadczeniem emocjonalnym, ale udowodniono, że wpływa także na pogorszenie zdrowia fizycznego, psychicznego i funkcji poznawczych.

Choć o problemie samotności mówimy już od wielu lat to wciąż nie potrafimy jej skutecznie zaradzić, a Polska znajduje się wśród krajów, w których samotność stanowi poważny problem. W opublikowanym w czasopiśmie Lancet tekście tak samotność opisał amerykański psycholog społeczny John T.Cacioppio z Uniwersytetu w Chicago:

 „Wyobraź sobie, że istnieje choroba która sprawia że człowiek staje się drażliwy, przygnębiony i skoncentrowany na sobie, która wiąże się z 26% wzrostem ryzyka przedwczesnej śmiertelności. Wyobraź sobie też, że w uprzemysłowionych państwach choroba ta dotyka około jednej trzeciej ludzi, a u jednej osoby na 12 osiąga znaczne nasilenie i że te odsetki rosną. Dochód, wykształcenie, płeć i rasa nie chronią przed nią i jest ona zakaźna.  Taka choroba istnieje i jest to samotność”.

W czasach pandemii warto zwrócić uwagę, że samotność to coś innego niż izolacja, która w ostatnio stała się dla wielu osób nowym doświadczeniem.

Izolacja społeczna to obiektywna sytuacja wynikająca z braku więzi społecznych, ograniczonych sieci społecznych, rzadkich kontaktów interpersonalnych.

Samotność zaś to subiektywnie postrzegana izolacja społeczna, negatywny stan emocjonalny wynikający z rozbieżności między tym jakie chcielibyśmy a jakie mamy w rzeczywistości kontakty z innymi.

  • Samotność jest odwrotnością naszej potrzeby przynależności, potrzebą która dosyć wysoko plasuje się w hierarchii ludzkich potrzeb według Maslowa – zwraca uwagę prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Samotność wpływa na sen i pogarsza funkcje poznawcze

Samotność ma ogromny wpływ na nasze codzienne życie. Jedną ze sfer, na które ma przemożny wpływ jest sen – z analiz naukowców z King’s College London w Wielkiej Brytanii, którzy badali związki między samotnością a jakością snu wynika, że osoby samotne są o 10 proc. bardziej narażone na złą jakość snu niż osoby, które nie narzekały na samotność. A co za tym idzie – częściej odczuwają większe zmęczenie w ciągu dnia i mają większe problemy z koncentracją.

Wiemy też, że samotność może powodować także zaburzenia poznawcze, a wąskie sieci społeczne i brak kontaktów z innymi osobami sprzyjają rozwojowi otępienia. Jak wykazały badania opublikowane przez „Journal of Gerontology: Psychological Sciences” ryzyko otępienia u samotnych osób zwiększa się nawet o 40 proc. Autorzy tłumaczą, że to proces wielowątkowy. Po pierwsze samotność może podwyższać poziom stanu zapalnego w organizmie, który powoduje szkody, jeśli utrzymuje się zbyt długo. Po drugie, osoby czujące się samotnie mogą próbować „radzić sobie” z tym poprzez szkodliwe dla mózgu zachowania, takie jak spożywanie nadmiernych ilości alkoholu czy siedzący tryb życia. Istotną rolę odgrywa także niedobór interakcji społecznych mających dla danej osoby prawdziwe znaczenie. Zaangażowanie umysłu w znaczącą interakcję społeczną sprzyja zdrowiu mózgu, a także dostarcza motywacji, by dbać o swoją sprawność umysłową.

Wreszcie samotność zwiększa ryzyko stanów lękowych, depresji, a nawet tendencji samobójczych i znacznie częściej prowadzi do uzależnienia od substancji psychoaktywnych.

Fizyczne objawy samotności

Ale okazuje się, że samotność pogarsza nie tylko zdrowie psychiczne, ale też fizyczne.

– Jeżeli chodzi o czynniki zdrowia somatycznego, na które wpływ ma samotność, to przede wszystkim osłabienie funkcjonowania układu immunologicznego. Może to skutkować nie tylko spadkiem odporności z czym zwykle wiążemy układ immunologiczny, ale również z występowaniem chorób nowotworowych. Ten stan aktywuje procesy zapalne, które mogą powodować nasilenie chorób układu sercowo-naczyniowego i przyspieszać tworzenie się blaszek miażdżycowych, a tym samym powodować ryzyko przedwczesnej śmiertelności” – wyjaśnia prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz.

W parze z depresją

Samotność znacząco pogarsza jakość życia osób z zaburzeniami psychicznymi, w szczególności z depresją.

  • Warto jednak pamiętać, że to samotność jest silniejszym predyktorem depresji niż depresja samotności – podkreśla neurolog.

Samotność jest zdecydowanie większym problemem u osób,

u których już występowały choroby psychiczne. W badaniu przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii okazało się, że częściej występuje ona z zaburzeniami psychicznymi, w tym z fobiami, depresjami, zaburzeniami lękowymi czy zaburzeniami  psychotycznymi.

Epidemia samotności

Samotność jest coraz powszechniejszym problemem. Co trzeci Polak powyżej 75. roku życia mieszka sam. Rosną też liczby dotyczące samobójstw – w 2020 r. po raz pierwszy od dwudziestu lat została przekroczona granica 12 tys. osób podejmujących próbę samobójczą.

Pandemia tylko pogorszyła i tak już niedobrą sytuację wywołując szereg pośrednich i bezpośrednich niekorzystnych sytuacji dla zdrowia psychicznego.

U osób, które przebyły infekcję COVID-19, szczególnie u tych którzy chorowali ciężko lub stracili z powodu tej choroby kogoś bliskiego odnotowuje się zespół stresu pourazowego.

Nie sposób nie wspomnieć o tym, że pandemia u wielu osób miała niekorzystny wpływ na sytuację ekonomiczną – a utrata pracy, lęk o przyszłość, niepewność jutra nie sprzyjają radości i dobremu samopoczuciu.

Wiadomo już także jak negatywny wpływ wymuszona izolacja miała na relacje międzyludzkie, szczególnie tam gdzie przed pandemią były one trudne, w wielu domach nasilił się problem przemocy domowej.

  • Skutki zdrowotne izolacji społecznej są naprawdę poważne i dotyczą nie tylko zdrowia fizycznego i psychicznego, ale przekładają się też na mniej oczywiste – wciąż nie zdajemy sobie sprawy jak destrukcyjny wpływ na nas ma przewlekła samotność – mówi specjalistka.

Warto zwrócić także uwagę na grupę niepełnosprawnych pracowników, którzy od marca do czerwca ubiegłego roku stracili pracę w dużo większym stopniu niż osoby w pełni sprawne (20 vs. 14%). A są to osoby szczególnie zagrożone samotnością, lękiem i problemami psychicznymi.

Wpływ pracy zdalnej

Jak wynika z jednego z amerykańskich badań nawet 60% osób pracujących zdalnie skarżyło się na to, że samotność i izolacja jest głównym problemem, który wpływa na ich zdrowie psychiczne. Co ciekawe sam koronawirus uplasował się dopiero na 5 pozycji.

  • Praca zdalna, poza brakiem rutyny, powoduje brak oddzielenia czasu na pracę i odpoczynek, zaburzenia snu, stres związany z całodobową opieką nad dziećmi i ich nauką w domu, uczucie osamotnienia. To wszystko nasila poczucie beznadziei – zwraca uwagę lekarka.

Niestety zdaniem ekspertów musimy spodziewać się odległych skutków pandemii i jej wpływu na zdrowie psychiczne, zwłaszcza w kontekście jej oddziaływania na poczucie samotności i izolacji społecznej.

Czy można umrzeć z samotności?

Samotność zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci aż o 26%!

  • Dla porównania warto zwrócić uwagę, że nadmierne spożycie alkoholu, palenie i otyłość, które wymieniane są jako główne czynniki ryzyka, mają podobne oddziaływanie jak samotność. Wpływ samotności na przedwczesną śmiertelność jest porównywany z wypalaniem około 15 papierosów dziennie. Tak więc jest to naprawdę poważny czynnik zagrażający naszemu życiu – uważa prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz.

Jak do tego dochodzi?

  • Psychika powoduje aktywację układu podwzgórze-przysadka-nadnercza prowadząc do aktywacji adrenergicznego układu współczulnego i uwalniania cytokin. To z kolei skutkuje powstawaniem stanu zapalnego, który – jeśli jest przewlekły – zaczyna nam zagrażać. To wszystko składa się na ryzyko przedwczesnej śmiertelności. Proszę zwrócić uwagę, że także pogarszająca się jakość snu, która jak dowiedziono też jest skutkiem samotności ma wpływ regulację osi podwzgórze-przysadka-nadnercza wywołując zwiększone uwalnianie sterydów, które z kolei mogą sprzyjać zaburzeniom depresyjnym i niekorzystnie wpływać np. na funkcje poznawcze – wyjaśnia neurolog.

Czynników, które mogą przyczyniać się do negatywnego wpływu na ogólny stan zdrowia jest więc bardzo dużo. Zauważając ten problem specjaliści na całym świecie podjęli szereg działań – w Japonii i w Wielkiej Brytanii powołano ministrów zajmujących się problemem samotności, pracodawcy Światowej Organizacja Zdrowia podejmują działania służące poprawie warunków pracy (zwłaszcza zdalnej) i poprawie sieci społecznych. Zaczęto też mówić o tym, że każdy pracownik ochrony zdrowia, na różnych szczeblach, powinien zadawać pacjentowi pytanie o samotność.

Jak przeciwdziałać samotności

Możemy to zrobić poprzez wzmocnienie wsparcia społecznego, zwiększanie sposobności do kontaktów społecznych i trening umiejętności społecznych. W dzisiejszych czasach musimy to robić w bezpieczny sposób a więc z wykorzystaniem cyfryzacji.

  • Sposobów na to jest wiele – jest mnóstwo aplikacji na smartfony, powszechne stały się teleporady, mamy coraz większe możliwości konsultowania pacjentów zdalnie. Ale powinniśmy szerzej myśleć nad wprowadzeniem na stałe na przykład takich rozwiązań jakie na początku pandemii wprowadził Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie Instytut – uruchomiliśmy tzw. linię wsparcia, na którą dzwonili ludzie z całej Polski zadając pytania, zgłaszając swoje lęki i obawy. Sądzę, że tego rodzaju inicjatywy powinny powstawać szerzej – uważa prof. Sienkiewicz-Jarosz.

Spoglądając na statystyki ostatnich z dni wyraźnie widać, że pandemia jeszcze się nie zakończyła, stoimy w obliczu kolejnej fali, musimy więc mieć na uwadze, że problemy wynikające z tak długiej izolacji i samotności będą miały długofalowe skutki.

Monika Wysocka,

Tekst powstał na podstawie wykładu prof. Haliny Sienkiewicz-Jarosz z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie pt. „Izolacja społeczna i samotność a funkcjonowanie mózgu”, który został wygłoszony podczas III Kongresu Zdrowie Polaków 25.10.2021 r.

Pin It on Pinterest

Share This