Nosząc okulary, jesteśmy lepiej chronieni przed koronawirusem. Takie pozytywne informacje płyną z badań ekspertów, którzy w ostatnich miesiącach niezależnie pochylali się nad powiązaniami i wpływem COVID-19 na oczy oraz wzrok. Lekarze specjaliści, którzy szybko dostosowali specyfikę badań i zabiegów do reżimu sanitarnego, apelują, by nie zaniedbywać swoich oczu i regularnie zgłaszać się na kontrole. Nie ma również obawy przed wykonywaniem zabiegów, które są wzmocnione dodatkowymi standardami bezpieczeństwa i ochrony pacjentów przed zakażeniem.

Z globalnego raportu Światowej Organizacji Zdrowia WHO, opracowanego jeszcze przed wybuchem pandemii wynikało, że już ponad miliard ludzi na świecie jest dotkniętych chorobami wzroku. Według krajowych badań w Polsce nawet 20 mln osób deklarowało, że cierpi na wadę wzroku lub ma chorobę oczu. Do najczęstszych wad należą starczowzroczność – ponad 30%, krótkowzroczność – 27%, astygmatyzm – 14% oraz dalekowzroczność – 11%. Z uwagi na fakt, iż koronawirus jest szczególnie groźny dla osób z tak zwanymi chorobami współistniejącymi, na wielu ludzi cierpiących na problemy ze wzrokiem padł blady strach. Lekarze jednak uspokajają – schorzenia oczu nie są dodatkowym negatywnym czynnikiem zagrażającym życiu w przypadku wykrycia u takiego pacjenta COVID-19.

Rzadkie objawy

Lekarze podkreślają, że istnieje ryzyko, gdy wirus może rozprzestrzeniać się za pośrednictwem płynu łzowego, co może prowadzić do wystąpienia objawów w postaci zaczerwienionych, piekących czy łzawiących oczu, a następnie do zdiagnozowania zapalenia spojówek. Z naukowych badań Amerykańskiej Akademii Okulistyki prowadzonych w czasie pierwszych miesięcy epidemii wynika jednak, że zapalenie spojówek rozwija się u niewielkiego odsetka przypadków zakażenia, czyli zaledwie u około 1-3 procent osób z potwierdzonym koronawirusem.

– Objawy okulistyczne, które mogą się pojawić w przebiegu zakażenia SARS-CoV-2, wynikają z obecności wirusa w filmie łzowym i wydzielinie worka spojówkowego. Do tej pory opisano jedynie przypadki zapalenia spojówek i obrzęku spojówki wywołane obecnością wirusa SARS-CoV-2 – podają przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Co więcej, według opinii członków The College of Optometrists, każda infekcja górnych dróg oddechowych może powodować wirusowe zapalenie spojówek jako powikłanie, jednak prawdopodobieństwo, że wirusowe zapalenie spojówek wtórne do COVID-19 wystąpi bez innych objawów należy uznać za niewielkie.

Profilaktyka obronna

– Podsumowując, wirus SARS-CoV-2 poza zapaleniem spojówek nie powoduje zmian w narządzie wzroku. Oczy są jednak jedną z głównych dróg przedostawania się wirusa do organizmu człowieka, co wymaga specjalnych metod ich ochrony, zarówno u chorych, jak i personelu medycznego. Bardzo duża zakaźność wirusa SARS-CoV-2 i niewielkie objawy kliniczne powodują, że problemem dla okulistycznej służby zdrowia nie jest leczenie zmian w oczach, lecz profilaktyka zakażeń wśród pacjentów i personelu medycznego – zauważa prof. Marek E. Prost z Kliniki Okulistycznej Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie i Centrum Okulistyki Dziecięcej w Warszawie w opracowaniu pt. „Koronawirus a narząd wzroku. Możliwości zakażenia, objawy kliniczne i profilaktyka w gabinecie okulistycznym”.

Profesor Prost wskazuje, że sama profilaktyka w postaci zachowywania odległości, zakrywania twarzy, dezynfekowania rąk, dbania o odporność, kondycję fizyczną, a nawet wysypianie się czy racjonalne odżywianie – minimalizuje potencjalne skutki ewentualnego zakażenia koronawirusem. Istotne jest również przestrzeganie reżimu sanitarnego w przestrzeni publicznej, w tym w placówkach służby zdrowia. Pracownicy przychodni, klinik czy szpitali mogą tam chronić swoje oczy w prosty sposób za pomocą okularów ochronnych czy gogli.

Uwaga na symptomy

Osoby cierpiące na choroby i wady wzroku nie mogą jednak w obawie przed ewentualnością zakażenia się koronawirusem całkowicie unikać leczenia. Bezwzględnie powinniśmy skontaktować się ze swoim okulistą również w sytuacjach: związanych z nagłą utratą wzroku; pojawieniem się ciał obcych w oku, których nie da się usunąć; zmianą pola widzenia w postaci pojawiania się rozmytych, falujących, drgających czy pustych miejsc; bólem oczu, bólem głowy, przekrwieniem oczu, któremu towarzyszą nudności i wymioty. Obowiązkowym wskazaniem do szybkiego udania się do specjalisty jest także zwyrodnienie plamki żółtej, zalecenia regularnego otrzymywania zastrzyków do oka oraz retinopatia cukrzycowa.

U chorych na cukrzycę obrzęk plamki oraz retinopatia stanowią najczęstszą przyczynę utraty wzroku. Na taki stan rzeczy ma wpływ brak objawów w początkowym stadium rozwojowym, gdy nie są odczuwalne dolegliwości bólowe bądź pogorszenie widzenia. Nasilaniu się retinopatii cukrzycowej mogą sprzyjać także okres dojrzewania płciowego czy ciąża.

Widoczna ochrona

Wśród doniesień specjalistów z dziedziny okulistyki i optyki na pierwszy plan wysuwa się jedna bardzo ważna opinia. Zgodnie z nią uznaje się, że oprócz maseczek ochronnych czy przyłbic to okulary mogą stanowić dodatkową fizyczną barierę przed koronawirusem, która przy przestrzeganiu zasad nie dotykania twarzy, chroni o wiele bardziej niż soczewki kontaktowe. W przypadku okularów wirus ma bowiem utrudnioną drogę do części twarzy i niemal całkowity bezpośredni brak dostępu do narządu wzroku.

– Jeśli już jesteśmy zmuszeni do zaaplikowania sobie soczewek kontaktowych, kropli nawilżających lub innych leków do oka koniecznie musimy pamiętać o wnikliwym umyciu oraz zdezynfekowaniu rąk. Ochronna funkcja okularów wiąże się nie tylko z faktem, że stanowią one barierę przed unoszącym się w powietrzu aerozolem zawierającym SARS-CoV-2, ale również jest skorelowana z zapobieganiem nawykowemu dotykaniu twarzy i tarciu oczu, co statystyczny człowiek wykonuje, zwykle nieświadomie lub bezwiednie, nawet kilkadziesiąt razy na dobę – zaleca lek. med. Oxana Borissova, założycielka Wrocławskiej Kliniki Eye Laser Center – Centrum Dobrego Wzroku, specjalistka chorób oczu oraz chirurgii refrakcyjnej.

W badaniach prowadzonych w Chinach w I kwartale 2020 roku z udziałem 276 pacjentów, u których wykryto zakażenie koronawirusem, zaledwie 30, czyli niespełna 11 procent, nosiło na co dzień okulary. Podczas gdy w całej populacji wskaźnik osób korzystających z okularów korygujących wady wzroku oscyluje na poziomie około 50 procent.

Mimo, że pandemia oznaczała całkowitą zmianę dotychczasowego systemu opieki zdrowotnej, zarówno publicznej, jak i prywatnej, trzeba pamiętać, że przerwanie leczenia chorób przewlekłych oczu – AMD, jaskry, zaawansowanych zwyrodnień siatkówki czy rogówki może być brzemienne w skutkach. Podobnie jest w przypadku leczenia zaćmy. Wszystkie specjalistyczne ośrodki okulistyczne i kliniki, zajmujące się leczeniem chorób narządu wzroku, są, dzięki wdrożeniu często podwójnych procedur bezpieczeństwa i ochrony pacjentów, w pełni przygotowane na realizację badań i zabiegów z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik, również tych laserowych. A to właśnie laserowa korekcja wzroku pozwala często wyleczyć lub całkowicie zahamować daną wadę oczu.

Pin It on Pinterest

Share This