Według szacunkowych danych opracowanych w 2017 roku przez Światową Organizację Zdrowia depresja dotyka 322 miliony osób na świecie a zaburzenia lękowe ponad 264 miliony. Niestety liczba zachorowań stale wzrasta czyniąc depresję wiodącą przyczyną niesprawności i niezdolności do funkcjonowania na świecie. W Polsce na depresję cierpi ponad 1.8 mln ludzi. O ubocznych skutkach depresji  na zmysł wzroku i o tym czy zaburzenia tego zmysłu mogą skutkować jej nasileniem opowiada dr Anna Maria Ambroziak specjalistka okulistyki, dyrektor medyczna i naukowa Centrum Okulistycznego Świat Oka.

Pani doktor proszę tytułem wstępu i jednym tylko zdaniem scharakteryzować czym jest depresja?

Jednym zdanie nie będzie możliwe, gdyż depresję charakteryzuje wiele symptomów: powszechne zaburzenie psychiczne charakteryzuje się uporczywym, nieprzemijającym smutkiem, utratą zainteresowań, utratą odczuwania przyjemności, głębokim zobojętnieniem, niską samooceną, poczuciem winy, zaburzeniami snu i apetytu oraz zmęczeniem i osłabieniem koncentracji. Ta ciężka choroba może mieć różne podłoże, na które składają się czynniki społeczne, psychologiczne i biologiczne. Podobnie jak w przypadku zaburzeń lękowych, częściej dotyczy kobiet niż mężczyzn. Z biologicznego punktu widzenia indukować zaburzenia depresyjne mogą uwarunkowania genetyczne, upośledzona produkcja monoamin – neuroprzekaźników: serotoniny, noradrenaliny lub dopaminy, zaburzenia transportera serotoniny i towarzyszących mu enzymów, powstawanie procesów zapalnych, zaburzenia neuroplastyczności neuronalnej, zmniejszenie pobudzenia receptorów melatoninowych wskutek czego dochodzi do rozregulowania rytmów dobowych i pojawieniu się bezsenności. Bezsenność często wyprzedza depresję.

Czy z punktu widzenia pani specjalizacji może pani dodać coś więcej do tego i tak obszernego opisu?

Depresję także mogą wywołać długotrwające, przewlekłe schorzenia. Choroby oczu obniżające komfort życia (spadek ostrości wzroku, ograniczenie pola widzenia, aspekty estetyczne), szczególnie schorzenia przewlekłe o charakterze progresywnym mogą indukować i/lub pogarszać depresję. Tutaj szczególnie można wyróżnić barwnikowe zwyrodnienie siatkówki, AMD czy zespół suchego oka.  Nieleczone lub leczone niewłaściwie tzw. „suche oko” może prowadzić do depresji. Zarazem leki przeciwdepresyjne są jednym z czynników wywołujących zespół suchego oka. Każdy dyskomfort wzrokowy, czyli nieskorygowane wady wzroku i brak korekcji prezbiopii nie są korzystne dla naszej psychosomatyki. Depresja może zmieniać zarówno odbiór jak i interpretację bodźców wzrokowych. Pamiętajmy, że pond 80% informacji z otaczającego świata dociera do naszego mózgu właśnie przez wzrok.

Czy nieleczona depresja może mieć wpływ na rozwój jakiś chorób oczu?

Należy pamiętać, że każda choroba czy schorzenie powodujące spadek komfortu lub/i cierpienie może powodować depresję. Występująca depresja powoduje spadek motywacji do leczenia, gdzie jest to szczególnie istotne w przypadku chorób przewlekłych na przykład takich jak jaskra, która może doprowadzić do całkowitej utraty widzenia. A z kolei depresja powoduje, że pacjent nie mobilizuje się do leczenia. Wyjście z zaklętego koła depresji jest szansą na właściwą i skuteczną terapię wielu chorób okulistycznych.  Dlatego konieczne jest patrzenie na pacjenta holistycznie.

Czy istnieją jakieś „różowe okulary”, które pomagają nam mieć lepszy nastrój?  Jaki kolor szkieł może mieć taki wpływ?

Na pewno nie istnieją cudowne różowe okulary poprawiające nastrój, jednak warto korzystać ze światła naturalnego, które pobudza receptory dopaminowe i serotoninowe w siatkówce powodujące uczucie zadowolenia, a okulary przeciwsłoneczne wybierajmy z soczewkami zabarwionymi ciepłymi barwami np. brąz niż zimnymi np. szary.

Pin It on Pinterest

Share This