Na polskim rynku dostępnych jest wiele produktów spożywczych – w tym suplementów diety – które promowane są jako środki obniżające stężenie cholesterolu. Należy podchodzić do nich z dużą dozą ostrożności i pamiętać, że suplement diety nie jest produktem leczniczym
Teoretycznie zasady walki ze zbyt wysokim stężeniem cholesterolu są powszechnie znane. Teoretycznie − bo chociaż wiedzę mamy współczesną, to jednak często nie wdrażamy jej w życie.
Dobitnie świadczą o tym statystyki: 61 proc. dorosłych Polaków, czyli ok. 18 mln osób ma za duże stężenie cholesterolu we krwi (co najmniej 5,0 mmol/l, czyli 190 mg/dl)
- Hipercholesterolemia jest jedną z najczęściej występujących chorób w polskiej populacji. Większość chorych − ponad 60 proc. − nie wie o zagrożeniu swojego zdrowia. Tylko 15 proc. osób leczy się z jej powodu, ale nie zawsze skutecznie − często dlatego, że nie zażywa przepisanych leków w sposób regularny lub niepotrzebnie przerywa terapię. Hipercholesterolemia może być także uwarunkowana genetycznie, ale w dominującej większości przypadków jest efektem niezdrowego stylu życia, czyli przede wszystkim niezdrowej diety, braku regularnej aktywności fizycznej oraz wynikających z nich nadwagi
- i otyłości.
Za wysokie stężenie cholesterolu zazwyczaj nie daje żadnych typowych objawów. Jednak jest chorobą podstępną, która – nieleczona − może doprowadzić do wielu groźnych powikłań, na przykład choroby wieńcowej, zawału serca, niewydolności serca czy udaru niedokrwiennego mózgu.
Wieloletnie analizy wykazały, że im wyższe stężenie cholesterolu, tym większe ryzyko wystąpienia zawału serca, udaru mózgu i zgonu. Np. zwiększenie stężenia cholesterolu o 1 mmol/l (ok. 40 mg/dl) u osób w wieku 40–49 lat wiąże się z większym o 56 proc. ryzykiem zgonu z powodu choroby wieńcowej, a u osób w wieku bardzo podeszłym o 15 proc.
„Rola cholesterolu w patogenezie miażdżycy jest niezaprzeczalna. Ryzyko wystąpienia zawału serca, udaru mózgu i przedwczesnego zgonu ma ścisły związek ze stężeniem cholesterolu we krwi. Można go jednak obniżyć przez modyfikację diety, regularną aktywność fizyczną, a jeśli to okaże się nieskuteczne − poprzez stosowanie zaleconych przez lekarza leków. Nie ma wątpliwości, że obniżanie stężenia cholesterolu przynosi korzyści – zmniejszenie stężenia cholesterolu już o 1 mmol/l (ok. 40 mg/dl) ogranicza ryzyko wystąpienia zawału serca, udaru mózgu, a także ryzyko zgonu z powodów kardiologicznych o około 23 proc. Pacjenci, którzy współpracują z lekarzem i starają się realizować jego zalecenia, zarówno w zakresie zdrowego stylu życia, jak i farmakoterapii, żyją lepiej i dłużej” – mówi prof. Piotr Jankowski, sekretarz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
FAŁSZYWE PRZEKONANIA I ICH WPŁYW NA DECYZJE DOTYCZĄCE ZDROWIA
Na polskim rynku dostępnych jest wiele produktów spożywczych – w tym suplementów diety – które promowane są jako środki obniżające stężenie cholesterolu. Należy podchodzić do nich z dużą dozą ostrożności i pamiętać, że suplement diety nie jest produktem leczniczym − nie ma zatem właściwości leku i nie jest poddawany kontroli pod względem profilu bezpieczeństwa i skuteczności przed dopuszczeniem do obrotu. Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia definiuje suplementy jako środki spożywcze, które stosowane są wyłącznie w celu uzupełnienia niezbilansowanej diety. Według danych Komisji Europejskiej, w latach 1997-2005 polski rynek suplementów wzrósł o 219 proc. i nadal dynamicznie się rozwija.
W przestrzeni publicznej pojawiają się programy publicystyczne, filmy czy reklamy, rozpowszechniające błędne lub niesprawdzone opinie na temat rozwoju miażdżycy i jej konsekwencji. Sprzyjają one kreowaniu fałszywych przekonań, które mają wpływ na decyzje zdrowotne Polaków, dotyczące codziennych wyborów żywieniowych czy (nie)podejmowania aktywności fizycznej. Odbiorcy mogą odnieść mylne wrażenie, że np. stosowanie suplementu daje przyzwolenie na bezkarne spożywanie produktów podnoszących stężenie cholesterolu, a także, że jest to wygodna forma profilaktyki zastępująca zdrową dietę i aktywność fizyczną. Natomiast wykorzystanie w reklamach wizerunku lekarza wywołuje w odbiorcach przekonanie, że środowisko medyczne wspiera suplementy diety.
„Stosowanie suplementów diety oraz innych produktów żywnościowych reklamowanych jako obniżające stężenie cholesterolu nie rozwiąże problemu hipercholesterolemii, nie może też być zamiennikiem czy bezpieczną alternatywą dla zdrowego stylu życia. Taka manipulacja może też przekonać część pacjentów do przerwania lub niepodejmowania leczenia ratującego zdrowie i życie. Dowody naukowe pozwalają uznać, że rozpowszechnianie fałszywych informacji, podważających w oczach pacjentów i całego społeczeństwa rolę cholesterolu w patogenezie miażdżycy i korzyści wynikające z leczenia hipercholesterolemii jest szkodliwe” – ocenia prof. Piotr Jankowski.